Najgorszy wynalazek świata
i co mają do tego śmierdzące nogi
Człowiek jest istotą energetyczną. W całym jego ciele zachodzi tysiące reakcji chemicznych i zjawisk fizycznych. Podczas tych procesów człowiek wytwarza całą masę energii. Mózg człowieka działa na zasadzie ładunków elektrycznych.
Człowiek to energo-informacyjna istota.
W dzisiejszych czasach buty są podstawą codziennego ubioru. Okazuje się jednak, że nowoczesne obuwie, w większości produkowane z plastików, gum i innych sztucznych produktów, działa jak IZOLATOR.
Człowiek podczas całego dnia zbiera tysiące różnych ładunków elektrostatycznych. Jest również podatny na działanie pól zakłócających naturalne pola energetyczne.
Człowiek chodzący boso, nie zbiera ładunków, ponieważ od razu te ładunki zostają odprowadzone do ziemi. Mówię oczywiście o chodzeniu po trawie! nie po domu.
W skrócie: nie jesteśmy w stanie rozładować tych wszystkich ładunków, chodząc cały czas w butach lub po domu, którego podłoga zazwyczaj też nie jest uziemiona.
Jeśli więc tylko masz taką sposobność, chodź bez butów. Jeśli masz ogród, rozmawiaj przez telefon, chodząc gołymi stopami po naturalnej ziemi.
Kim jest Dawid Wolfe? Znajdziecie tutaj
Brał udział w filmie Food Matters – Jedzenie ma znaczenie
Nie będę tłumaczył jaki związek ma używanie wszelakich tworzyw na sposób w jaki pocą się stopy i jakie wydzielają zapachy. Popatrzmy na to inaczej.
Przypomniały mi się słowa głównej bohaterki książki „Anastazja – Dzwoniące Cedry Rosji” – Władimira Megre.
Książki z tej serii są dostępne w Polsce od dawna.
Kwestie, które porusza Anastazja dotyczą większej ilości wiedzy na temat zależności i korelacji przyrody z naszymi organizmami, jednak ja wybrałem tylko jedną kwestię związaną dokładnie z chodzeniem na bosaka i uprawą roślin jadalnych.
Anastazja wyjaśnia, że w procesie pocenia się nóg, wychodzą z człowieka toksyny zawierające informacje o chorobach organizmu.
Dzięki chodzeniu na bosaka podczas uprawy tych roślin, toksyny owe dostają się do ziemi a później do samej rośliny. Kiedy toksyny te dostaną się do rośliny, generuje ona specjalne składniki chemiczne, potrzebne do wyleczenia nas z naszych schorzeń.
One po prostu produkują dla nas naturalny lek, jednak my wolimy słuchać “doktorów” i koncernów.
Osobiście uważam, że nasze zdrowie w głównej mierze zależy od pożywienia, które wyrosło w sposób naturalny na naszej Matce Ziemi.
Według mnie jest to kolejny kawałek układanki, związany z przyrostem ludzi chorych i brakiem odporności.
Większość spożywanego przez nas jedzenia, jest przetworzona w procesach wysokich temperatur, naszpikowana chemią i modyfikowana genetycznie. Pola uprawne są opryskiwane i uprawiane mechanicznie. Mało kto uprawia rękoma swoje własne warzywa.
Dlatego tak ważne jest, żeby mieć swój własny ogródek i swoje własne hodowle pożywienia. Dlatego tak ważne jest, żeby samemu uprawiać te rośliny i pozwolić im nas wyleczyć.
Automatyzacja korporacyjna eliminuje całkowicie ten element, który dotyczy głównie naszego zdrowia – element korelacji przyrody, jako jednego, pełnego organizmu.