Góry Słonne – złoto Bieszczad, o którym nikt nie mówi
Jeśli myślisz, że wiesz wszystko o Bieszczadach, góry Słonne udowodnią Ci, jak bardzo się mylisz.
To miejsce nie tylko przyciąga ciszą, ale też opowiada historię, której nie przeczytasz w przewodnikach.
Spis treści
Czym są Góry Słonne i dlaczego nikt o nich nie mówi ?
Góry Słonne to nie są Tatry, Pieniny ani nawet popularne bieszczadzkie połoniny. Leżą na uboczu — dosłownie i metaforycznie. Rozciągają się na długości około 70 kilometrów wzdłuż doliny Sanu, między Leskiem a Przemyślem. Niby część Bieszczad, a jakby osobna planeta. Cicha. Zapomniana.
Ich nazwa nie jest przypadkowa. Zawdzięczają ją źródłom solankowym i dawnym złożom soli, które w przeszłości przyciągały tu kupców i osadników. Dziś przyciągają… ciszą. I to nie metaforycznie. W tych górach telefon gubi zasięg, a człowiek – pośpiech.
To pasmo nie ma spektakularnych szczytów. Najwyższy punkt – Słonny (668 m n.p.m.) – nie zrobi wrażenia na zdobywcy Rysów. Ale to nie wysokość robi tu różnicę. Góry Słonne to esencja spokoju: łagodne grzbiety, leśne ścieżki, wijące się serpentyny z międzywojnia i szlaki, na których częściej spotkasz jelenia niż turystę.
Dlaczego więc tak mało się o nich mówi ? Bo są niekomercyjne. Bo nie robią hałasu. Bo nie muszą. A może właśnie dlatego warto je poznać ?
Magia ciszy – prawdziwy luksus XXI wieku
W świecie, który mierzy wartość miejsc liczbą selfie na Instagramie, Góry Słonne oferują coś zupełnie innego: ciszę tak gęstą, że można ją poczuć w kościach. I nie, to nie przesada. To luksus, którego nie kupisz w hotelu z widokiem na Krupówki.
Tu nie ma tłumów, dmuchanych jednorożców na jeziorze, ani zapachu grzanego piwa z plastikowego kubka. Jest za to ścieżka, która skrzypi pod butem. Szczyt bez kolejki. I widok, który nie musi konkurować z czyimś dronem.
W czasach, gdy największym marzeniem wielu ludzi jest „mieć spokój”, Góry Słonne dostarczają go w wersji premium. Bez filtra. Bez Wi-Fi. Bez pośpiechu.
Kto raz zanocuje tu w namiocie, usłyszy więcej niż w niejednym mieście – szelest wiatru, szum saren, własne myśli.
To nie jest produkt dla każdego. Ale dla tych, którzy wiedzą, że prawdziwy odpoczynek to nie all inclusive – to wyłączenie wszystkiego, co zbędne – Góry Słonne są jak spełnione życzenie.
Park Krajobrazowy Gór Słonnych – dzikość pod ochroną
Jeśli Góry Słonne są sercem tej części Podkarpacia, to Park Krajobrazowy Gór Słonnych jest jego rytmem.

To obszar chroniony, ale nie „zakazany”. To miejsce, które nie krzyczy tabliczkami i barierkami, ale subtelnie zaprasza, by patrzeć uważniej. I nie przeszkadzać.
Założony w 1992 roku, park nie jest w stylu angielskim — z aleją, ławeczką i instrukcją „jak korzystać z natury w weekend”.
To prawie 52 tysiące hektarów dzikiej przyrody, w której człowiek jest tylko gościem — i to takim, który powinien zdjąć buty i mówić szeptem.
🥾 Góry Słonne szlaki, które prowadzą do ciszy
1. Szlak z Tyrawy Wołoskiej na Przełęcz Wolańską
To trasa, która pokazuje esencję Gór Słonnych – łagodne podejścia, leśne grzbiety, widoki na Dolinę Sanu. Po drodze: ślady starych gospodarstw i cisza, która przypomina, że nie wszystko musi być „atrakcją”.
2. Serpentyny nad Wujskim – droga jak z filmu
Nie tylko dla kierowców. Ten odcinek to uczta wizualna – zakręty wpisane w zbocza, z których rozciąga się jeden z najbardziej malowniczych widoków w tej części Polski. Zwłaszcza jesienią – kolorowa mozaika drzew robi większe wrażenie niż niejeden szczyt.
3. Rezerwat „Góra Sobień”
Nieduży, ale wyjątkowy. Z ruinami średniowiecznego zamku, który nie chce być bohaterem folderów. Widok z góry Sobień na dolinę Sanu i Lesko to jedno z tych miejsc, gdzie czas naprawdę się zatrzymuje. I dobrze.
Góry Słonne punkt widokowy- najciekawsze w Górach Słonnych i Parku Krajobrazowym
🏰 Góra Sobień – ruiny zamku i widok na dolinę Sanu
- 📍 Między Załużem a Leskiem

- Na szczycie znajdują się pozostałości zamku Kmitów z XIV wieku. Ale to, co przyciąga bardziej niż historia, to widok z platformy – dolina Sanu wijąca się pośród zielonych wzgórz. Miejsce dostępne, niezatłoczone, a wrażenie – niezapomniane 🙂
🏞️ Góra Dział (ok. 678 m n.p.m.) – dla ambitnych
- 📍 Między miejscowościami Paszowa i Tyrawa Wołoska
- Brak komercyjnych udogodnień, ale panorama z grzbietu ukazuje całą strukturę Gór Słonnych, łącznie z pasmem Wysokiego Działu. Widok surowy, dziki, satysfakcjonujący dla prawdziwego piechura.
🪨 Przełęcz Wolańska – dzika panorama w środku lasu
- 📍 Między Rakową a Wolicą
- Widok nieoczywisty, bo trzeba zejść trochę z trasy. Ale nagroda to naturalny „balkon” z widokiem na mozaikę leśnych grzbietów – bez tablic informacyjnych, bez ludzi. Tylko ty i krajobraz.
🕍 Wzgórze nad cerkwią w Dobrej Szlacheckiej
📍 Okolice Dobrej – południowo-wschodnia część parku
Mało znane miejsce, które oferuje unikalną perspektywę: stare zabudowania, cerkiew ukryta w zieleni i góry w tle. Nastrojowe, spokojne, jakby czas się zatrzymał.
Góry Słonne serpentyny

Musicie koniecznie zobaczyć panoramę z punktu widokowego nad Wujskim (Serpentyny Wujskie)
- 📍 Droga Przemyśl–Lesko (droga wojewódzka 884)
- To jeden z najbardziej widowiskowych odcinków drogowych w Polsce. Serpentyny wcinają się w zbocze góry, a przy dobrej pogodzie można zobaczyć panoramę doliny Sanu i dalej aż po Pogórze Przemyskie.
- Idealne miejsce na zdjęcia – szczególnie jesienią i o zachodzie słońca.
🧭 Bonus: Jak znaleźć więcej takich miejsc ?
- Warto mieć przy sobie mapę turystyczną – wiele lokalnych punktów widokowych nie jest oznaczonych w Google Maps.
- Pytaj lokalnych gospodarzy – często wskażą nieoznakowaną łąkę lub grzbiet, z którego „najlepiej widać, jak San robi zakręt”.
🔍 Miejsca, o których nie przeczytasz w przewodniku
- Dawne cerkwiska i krzyże bruśnieńskie – rozsiane po lasach i łąkach, są jak ciche znaki przeszłości, które można przeoczyć… albo zrozumieć.
- Zaleskie źródła solankowe – naturalna ciekawostka, od której wszystko się zaczęło. Niepozorne, ale symboliczne.
- Osuwiska i gołoborza w okolicy pasma Działu – geologiczna ciekawostka dla tych, którzy lubią mniej uczęszczane ścieżki i chcą poczuć się jak na końcu świata.

Jak przygotować się na wyprawę w Góry Słonne ?
Nie licz na to, że Góry Słonne zrobią wszystko za Ciebie. Tu nie znajdziesz wygodnych schronisk na każdym rogu ani kawiarni z sojowym latte po zejściu ze szlaku. Dlatego przygotowanie to nie fanaberia – to podstawa.
Co zabrać ?
Zacznij od dobrych butów – to nie są wyasfaltowane alejki. Mapa papierowa? Obowiązkowa. Zasięgu często nie ma, a Google Maps nie zna tutejszych skrótów. Do tego czołówka, zapas wody i coś ciepłego – nawet latem.
Gdzie spać ?
Schroniska? Nieliczne. Ale za to są agroturystyki prowadzone przez ludzi, którzy nie tylko ugotują Ci lokalny żurek, ale też opowiedzą, gdzie naprawdę warto iść. Lub namiot – jeśli wolisz spać z widokiem na gwiazdy, a nie na ekran.
Kiedy jechać ?
Wiosna to eksplozja zieleni i zapachów. Lato – długie dni i cisza, której nie przerywają turyści. Jesień? Paleta barw jak z japońskiego filmu. Zima? Dla odważnych, ale i dla tych, którzy chcą naprawdę pobyć sami.
Nie potrzebujesz tu przewodnika z mikrofonem. Potrzebujesz ciekawości, szacunku do miejsca i odwagi, by zejść z utartych szlaków. Resztę zrobią Góry Słonne.
Nie czekaj, aż to miejsce stanie się modne
Góry Słonne to nie kolejny punkt do odhaczenia na liście. To doświadczenie, które nie potrzebuje fleszy i lajków. Ale może przepaść, jeśli wszyscy będą tylko zwlekać.
Nie czekaj, aż ktoś wpadnie na pomysł zbudowania tu kurortu. Albo aż pojawią się billboardy z hasłem „Bieszczady 2.0”. Bo wtedy będzie za późno na autentyczność. A ona właśnie dziś jest największym luksusem podróży.
Nie musisz rzucać wszystkiego i wyjeżdżać w Bieszczady. Wystarczy, że pojedziesz w te mniej znane. Góry Słonne nie krzyczą, ale mówią wyraźnie: „tu jeszcze możesz być sam – i to jest piękne”.
📌 Zrób pierwszy krok:
– Sprawdź mapę: wybierz trasę między Leskiem a Przemyślem
– Znajdź nocleg u lokalnych gospodarzy
– Spakuj się na lekko – emocji nie trzeba dźwigać
I ruszaj. Zanim zrobią to inni 🙂