Kandyzowane pędy arcydzięgla
Arcydzięgiel dla znachora i cukiernika.
Surowcem zielarskim jest suszony korzeń. Pozyskany z niego olejek rewelacyjnie łagodzi stany zapalne, stłuczenia i bóle.
Z dobrodziejstwa tej rośliny chętnie korzystali kiedyś cukiernicy, którzy kandyzowali łodygi roślinki w celu zdobienia ciast i tortów.
Jak to robili ?
O kandyzowaniu pędów arcydzięgla przeczytamy w książce, którą bardzo polecam ‘’ Zioła czynią cuda ‘’ Andrzeja Skarżyńskiego
Wiosną ścinamy młode, nie zdrewniałe ogonki liściowe i pędy kwiatowe, kroimy na 5-centymetrowe
odcinki, delikatnie zeskrobujemy wierzchnią skórkę i smażymy około 20 minut w gęstym syropie uzyskanym przez połączenie 1 kg cukru z 3/4 szklanki wody. Odstawiamy. Następnego dnia znów krótko smażymy. Wyjmujemy z syropu, obsypujemy cukrem-pudrem i powoli suszymy.
Według autora kandyzowane pędy warto żuć przy zapaleniu jamy ustnej i dziąseł.