Jak jest z edukacją ekologiczną w Polsce ?
Wejście w życie nowego programu nauczania dla przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych jest już faktem.
Ile miejsca w nim poświęcono edukacji ekologicznej?
Czy jest szansa, że problem ochrony środowiska przedrze się do świadomości młodych ludzi w takim stopniu, w jakim jest to potrzebne, aby to pokolenie nie lekceważyło świata natury tak bardzo jak nasze? Odpowiedzi na te pytania szukałam w wielostronicowych tomach nowej podstawy programowej z komentarzami ekspertów do spraw nauczania.
Etap przedszkolny
Nowa reforma programowa zakłada obowiązkową edukację przedszkolną w ramach przygotowania najmłodszych do „prawdziwego” kształcenia w szkolnych ławkach. Od 1 września tego roku każdy pięciolatek w Polsce jest objęty obowiązkiem uczestnictwa w wychowaniu przedszkolnym. Jego ideą jest przede wszystkim wstępne zapoznanie dziecka z otaczającym go światem i zasadami w nim panującymi. Proces ten ma odbywać się poprzez połączenie nauki z zabawą, pobudzanie w dziecku aktywności i ciekawości świata.
Wśród piętnastu obszarów kształcenia przedszkolaków jest jeden poświęcony ochronie środowiska. To punkt 12 o nazwie „Wychowanie dla poszanowania roślin i zwierząt”, a brzmi on następująco:
„Dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej:
1) wymienia rośliny i zwierzęta żyjące w różnych środowiskach przyrodniczych, np. na polu, na łące, w lesie;
2) wie, jakie warunki są potrzebne do rozwoju zwierząt (przestrzeń życiowa, bezpieczeństwo, pokarm) i wzrostu roślin (światło, temperatura, wilgotność);
3) potrafi wymienić zmiany zachodzące w życiu roślin i zwierząt w kolejnych porach roku; wie, w jaki sposób człowiek może je chronić i pomóc im, np. przetrwać zimę.”
Zalecane jest, aby co najmniej jedną piątą czasu spędzanego w przedszkolu przeznaczać na zajęcia poza budynkiem, tj. w ogródku, na boisku, bądź w parku, gdzie można prowadzić obserwacje przyrodnicze. Jest zalecane – lecz czy będzie egzekwowane, o tym nie ma ani słowa. Jedynie w komentarzu eksperta pojawia się stwierdzenie, że „proporcje zagospodarowania czasu podane w podstawie muszą być respektowane w rozliczeniu tygodniowym”, ale nie implikuje to żadnego nadzoru nad realizowanymi treściami programowymi.
Dalej czytamy, jak ważne jest kształcenie postawy dziecka w przedszkolu, ponieważ rodzice „coraz mniej uwagi przywiązują do wychowania: (…) do dbania o ład i porządek w swoim otoczeniu, a także do poszanowania przyrody i własności społecznej”.
Etap wczesnoszkolny
Nie ma już odrębnego przedmiotu o nazwie „środowisko”. Dziś nauczanie początkowe zasadniczo rozwarstwione jest na matematykę i język polski, w ramach którego realizowane są treści z historii, muzyki czy przyrody.
Wobec ucznia kończącego I klasę szkoły podstawowej wymaga się, by w zakresie wiedzy o ochronie przyrody znał „zagrożenia dla środowiska przyrodniczego ze strony człowieka: wypalanie łąk i ściernisk, zatruwanie powietrza i wód, pożary lasów, wyrzucanie odpadów i spalanie śmieci itp.” oraz chronił przyrodę: „nie śmieci, szanuje rośliny, zachowuje ciszę w parku i w lesie, pomaga zwierzętom przetrwać zimę i upalne lato”. Pierwszoklasista z promocją do następnej klasy „wie, że należy oszczędzać wodę; wie, jakie znaczenie ma woda w życiu człowieka, roślin i zwierząt” i „wie, że należy segregować śmieci; rozumie sens stosowania opakowań ekologicznych”. Dodatkowo, co również zdaje mi się istotne dla wykształcenia postawy poszanowania przyrody, pierwszoroczniak „wymienia warunki konieczne dla rozwoju roślin i zwierząt w gospodarstwie domowym, w szkolnych uprawach i hodowlach itp.; prowadzi proste hodowle i uprawy (w szczególności w kąciku przyrody)” oraz „wie, jaki pożytek przynoszą zwierzęta środowisku: niszczenie szkodników przez ptaki, zapylanie kwiatów przez owady, spulchnianie gleby przez dżdżownice”. Z kolei uczeń kończący III klasę szkoły podstawowej, a więc etap nauczania początkowego, „podejmuje działania na rzecz ochrony przyrody w swoim środowisku” – niestety nowy program nie precyzuje, jakie konkretne działania mógłby podjąć dziewięcio- czy dziesięciolatek. Ponadto trzecioklasista, podobnie jak pierwszoklasista, choć, miejmy nadzieję, że w nieco większym stopniu, „wie, jakie zniszczenia w przyrodzie powoduje człowiek (wypalanie łąk, zaśmiecanie lasów, nadmierny hałas, kłusownictwo)”. Do tego wie, jakie jest „znaczenie wybranych skał i minerałów dla człowieka (np. węgla i gliny)” i „zna podstawowe zasady racjonalnego odżywiania się”.
Program, rzecz jasna, zaleca, aby zajęcia z zakresu wiedzy przyrodniczej nie odbywały się tylko w szkolnych murach z pomocą podręcznika i Internetu, lecz by realizować je także w naturalnym środowisku, gdzie można uprawiać hodowle roślin i zwierząt. Ciekawe, czy zalecenia te mają wystarczającą moc, by zmotywować nauczycieli do częstszego wśród uczniów promowania poszanowania przyrody w praktyce. Bo jak dotąd, w większości, jedynie raz w roku dzieci maszerują w parach z workami na śmieci w ramach „sprzątania świata” – a w tych workach najczęściej wypalone, zdeptane papierosy.
Klasy IV – VI szkoły podstawowej
To etap, w którym wiedza przyrodnicza ucznia powinna harmonijnie się rozwijać, uzupełniać o nowe zjawiska i problemy ze świata przyrody, w tym o te bardziej abstrakcyjne.
Etap ten podzielony jest na piętnaście obszarów, gdzie jeden spośród nich poświęcony jest bezpośrednio problematyce ekologicznej. To obszar piąty, pod nazwą „Człowiek i środowisko”, a brzmi on tak:
„Uczeń:
1) prowadzi obserwacje i proste doświadczenia wykazujące zanieczyszczenie najbliższego otoczenia (powietrza, wody, gleby);
2) wyjaśnia wpływ codziennych zachowań w domu, w szkole, w miejscu zabawy na stan środowiska;
3) proponuje działania sprzyjające środowisku przyrodniczemu;
4) podaje przykłady miejsc w najbliższym otoczeniu, w których zaszły niekorzystne zmiany pod wpływem działalności człowieka;
5) podaje przykłady pozytywnego i negatywnego wpływu środowiska na zdrowie człowieka.”
W komentarzu ekspertów do podstawy programowej możemy przeczytać, w jaki sposób powinien być realizowany na zajęciach ten obszar: „wskazane jest prowadzenie obserwacji i prostych doświadczeń, wykazujących zanieczyszczenie najbliższego otoczenia. Głównym celem tego działu jest kształtowanie umiejętności dostrzegania wpływu człowieka na środowisko naturalne”. Wśród proponowanych doświadczeń mamy badanie stanu zapylenia powietrza, badanie stanu czystości wody w zbiornikach wodnych, badanie wpływu detergentów na życie roślin i zwierząt oraz badanie nawożenia i zasolenia na wzrost i rozwój roślin. Opatrzone jest to komentarzem: „W trakcie zajęć należy pamiętać, aby zachować podstawowe zasady etyki dotyczące oszczędności wykorzystywanego materiału biologicznego, humanitarnego podejścia do zwierząt, poszanowania składników środowiska przyrodniczego i poczucia odpowiedzialności za jego stan”. Może dobrze, że jest tak napisane – ale czy taka postawa u nauczyciela nie powinna być aksjomatem, o którym nie trzeba przypominać?
Są też inne obszary edukacji przyrodniczej, o które problem ochrony środowiska niejako się ociera. Podpunkt ósmy obszaru szóstego („Właściwości substancji”):
„Uczeń uzasadnia potrzebę segregacji odpadów, wskazując na możliwość ich ponownego przetwarzania (powołując się na właściwości substancji).”
Podpunkt czwarty obszaru siódmego („Krajobrazy Polski i Europy”):
„Uczeń wymienia formy ochrony przyrody stosowane w Polsce, wskazuje na mapie parki narodowe, podaje przykłady rezerwatów przyrody, pomników przyrody i gatunków objętych ochroną, występujących w najbliższej okolicy.”
Podpunkt szósty obszaru dziesiątego („Zjawiska elektryczne i magnetyczne w przyrodzie”):
„Uczeń uzasadnia potrzebę i podaje sposoby oszczędzania energii elektrycznej”.
Gimnazjum i liceum
Na etapie kształcenia gimnazjalnego następuje podział przedmiotów przyrodniczych na: biologię, geografię, fizykę i chemię. Wśród dziesięciu obszarów tematycznych nauczanych w ramach biologii znajdujemy dział pod nazwą „Ekologia”. Jego treść jest taka:
„Uczeń:
1) przedstawia czynniki środowiska niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmów w środowisku lądowym i wodnym;
2) wskazuje, na przykładzie dowolnie wybranego gatunku, zasoby, o które konkurują jego przedstawiciele między sobą i z innymi gatunkami, przedstawia skutki konkurencji wewnątrzgatunkowej i międzygatunkowej;
3) przedstawia, na przykładzie poznanych wcześniej roślinożernych ssaków, adaptacje zwierząt do odżywiania się pokarmem roślinnym; podaje przykłady przystosowań roślin służących obronie przed zgryzaniem;
4) przedstawia, na przykładzie poznanych wcześniej mięsożernych ssaków, adaptacje drapieżników do chwytania zdobyczy; podaje przykłady obronnych adaptacji ich ofiar;
5) przedstawia, na przykładzie poznanych pasożytów, ich adaptacje do pasożytniczego tryby życia;
6) wyjaśnia, jak zjadający i zjadani regulują wzajemnie swoją liczebność;
7) wykazuje, na wybranym przykładzie, że symbioza (mutualizm) jest wzajemnie korzystna dla obu partnerów;
8) wskazuje żywe i nieożywione elementy ekosystemu; wykazuje, że są one powiązane różnorodnymi zależnościami;
9) opisuje zależności pokarmowe (łańcuchy i sieci pokarmowe) w ekosystemie, rozróżnia producentów, konsumentów i destruentów oraz przedstawia ich rolę w obiegu materii i przepływie energii przez ekosystem.”
Ta podstawowa wiedza, wiedza o porządku zachodzącym w przyrodzie, musi być przekazana uczniowi, jeśli ten w dalszym życiu ma podejmować działania sprzyjające zrównoważonemu rozwojowi, a jeśli nie, to przynajmniej nie szkodzące ekosystemowi. Widać jednak, że ekologia w tym etapie nauczania potraktowana jest bardzo wąsko: jako samodzielna dziedzina naukowa, a nie jak przestrzeń, na którą człowiek ma bardzo duży wpływ. Brak tu humanistycznego aspektu, obecnego choćby w sozologii czy eko-filozofii, które zwracają uwagę na negatywne dla środowiska naturalnego skutki ludzkich zachowań, wyborów; skutki, które ostatecznie dosięgną całą ludzkość. Ekologia w gimnazjum jest od problemów cywilizacyjnych całkowicie odizolowana i nie pełni roli przestrzegającej ani pouczającej, nie kształtuje zatem żadnej postawy.
Na szczęście problematyce tej poświęcono miejsce w programie dla szkół ponadgimnazjalnych. W liceum czy technikum biologia jest obowiązkowym przedmiotem tylko na pierwszym roku, a w jej treść włączono dwa obszary: biotechnologię i inżynierię genetyczną oraz różnorodność biologiczną i jej zagrożenia. Ta druga brzmi:
„Uczeń
1) opisuje różnorodność na poziomie genetycznym, gatunkowym i ekosystemowym; wskazuje przyczyny spadku różnorodności genetycznej, wymierania gatunków, zanikania siedlisk i ekosystemów;
2) przedstawia podstawowe motywy ochrony przyrody (egzystencjalne, ekonomiczne, etyczne i estetyczne);
3) przedstawia wpływ współczesnego rolnictwa na różnorodność biologiczną (ciągle malejąca liczba gatunków uprawnych przy rosnącym areale upraw, spadek różnorodności genetycznej upraw);
4) podaje przykłady kilku gatunków, które są zagrożone lub wyginęły wskutek nadmiernej eksploatacji ich populacji;
5) podaje przykłady kilku gatunków, które udało się restytuować w środowisku;
6) przedstawia różnicę między ochroną bierną a czynną, przedstawia prawne formy ochrony przyrody w Polsce oraz podaje przykłady roślin i zwierząt objętych ochroną gatunkową;
7) uzasadnia konieczność międzynarodowej współpracy w celu zapobiegania zagrożeniom przyrody, podaje przykłady takiej współpracy (np. CITES, »Natura 2000«, Agenda 21).”
W komentarzu eksperckim czytamy: „Realizacja tego działu powinna umożliwić uczniom zapoznanie się z problemami szeroko rozumianej ochrony przyrody i ochrony środowiska oraz z założeniami zrównoważonego rozwoju. (…) Uczniowie powinni zdawać sobie sprawę z tego, że problematyka ekologiczna jest wielowymiarowa i obejmuje zagadnienia społeczno-obywatelskie, prawne, przyrodnicze, gospodarcze, antropologiczne, ekonomiczne, religijne, filozoficzne, moralne, polityczne, bezpieczeństwa publicznego. Zajęcia powinny być prowadzone takimi metodami, które opierają się na emocjonalnej strategii nauczania, ponieważ edukacja ekologiczna to nie tylko rozmowa o faktach, ale także, a może przede wszystkim, odwoływanie się do indywidualnej wrażliwości uczniów”. Brzmi to obiecująco, ale trzeba zadać sobie pytanie o jakość prowadzenia zajęć z tej tematyki. Czy wszystkie szkoły ponadgimnazjalne wykażą się dbałością o staranne wyedukowanie uczniów w tym zakresie? Czy też może będą to jedne z tych „przegadanych”, nieabsorbujących nadzwyczaj lekcji?
Ci, którzy zdecydują się zdawać na egzaminie maturalnym biologię, przez dwa ostatnie lata liceum (bądź trzy ostatnie technikum) będą uczęszczać na zajęcia z biologii w zakresie rozszerzonym. Rozszerzona biologia składa się z dziewięciu obszarów tematycznych, a jeden z nich, „Różnorodność biologiczna Ziemi”, kontynuuje tematykę ochrony przyrody:
„Uczeń: (…)
4) przedstawia wpływ człowieka na różnorodność biologiczną, podaje przykłady tego wpływu (zagrożenie gatunków rodzimych, introdukcja gatunków obcych);
5) uzasadnia konieczność zachowania starych odmian roślin uprawnych i ras zwierząt hodowlanych jako części różnorodności biologicznej;
6) uzasadnia konieczność stosowania ochrony czynnej dla zachowania wybranych gatunków i ekosystemów.”
Natomiast uczniowie niewybierający w zakresie rozszerzonym żadnego z przedmiotów przyrodniczych, będą zmagać się z przedmiotem uzupełniającym pod nazwą „przyroda”. Jest to synteza zagadnień biologicznych, geograficznych, fizycznych i chemicznych. Zalecane jest, aby przedmiot ten prowadzony był przez różnych nauczycieli, w zależności od tematyki omawianej na danych zajęciach. W nowym programie przedstawione są przykładowe tematy zajęć, a wśród nich „Ochrona przyrody i środowiska” i cztery zaproponowane ujęcia tego tematu: „efekt cieplarniany od strony fizycznej – kontrowersje wokół wpływu człowieka na jego pogłębianie się” (fizyka), „DDT i inne chemiczne środki zwalczania szkodników; nawozy sztuczne – znaczenie dla roślin i możliwe negatywne konsekwencje dla środowiska; freony – ich natura chemiczna i wpływ na warstwę ozonową; reakcje rodnikowe; gazy cieplarniane – charakter, źródła i możliwości ograniczenia emisji” (chemia), „metody genetyczne w ochronie zagrożonych gatunków; zmodyfikowane bakterie w utylizacji szkodliwych zanieczyszczeń; GMO a ochrona przyrody i środowiska” (biologia) oraz „zrównoważony rozwój jedyną alternatywą dla przyszłości świata” (geografia). Również w ramach tematu „Dylematy moralne w nauce” można poruszyć sprawę „bioetyki w świetle osiągnięć współczesnej genetyki, biotechnologii i medycyny”. Są to jednak tylko propozycje – nauczyciel może wybrać tylko część z nich, jak i wprowadzać autorskie tematy zajęć. Program nie gwarantuje więc dalszej edukacji ekologicznej dla uczniów preferujących przedmioty humanistyczne.
Podsumowanie
Nowa podstawa programowa już od przedszkola zakłada pewną dozę dydaktyki z zakresu ochrony przyrody. Najmłodszym ma być przekazywana podstawowa wiedza o istotach żywych i o tym, co im sprzyja. W starszych klasach szkoły podstawowej realizowany jest przedmiot o nazwie „przyroda”, w ramach którego uczniowie mają się dowiadywać o interakcji człowieka ze środowiskiem naturalnym. W gimnazjum przyroda rozdzielona zostaje na cztery przedmioty: biologię, geografię, fizykę i chemię, ale dopiero szkoła gimnazjalna ma zapewniać szerszą perspektywę ekologiczną. Jeżeli jednak uczeń nie będzie miał zamiaru zdawać egzaminu dojrzałości z przedmiotów przyrodniczych, czeka go edukacja przyrodnicza w mocno okrojonym zakresie – na zagadnienia ekologiczne może nie starczyć czasu bądź chęci ze strony nauczyciela.
Mimo, że nowy program rekomenduje realizację przedmiotów przyrodniczych także poza szkołami, w środowisku naturalnym, nie narzuca bezwzględnego nakazu. Póki nie będzie wyraźniej określonych wytycznych lub jeśli Ministerstwo Edukacji nie zdobędzie się na wydzielenie z nauk przyrodniczych odrębnego przedmiotu koncentrującego się wyłącznie na zagadnieniach związanych z ochroną środowiska, to edukacja ekologiczna w Polsce pozostanie czystą teorią – a z praktyką będzie miała nic lub niewiele wspólnego.
Jaka tam ..edukacja. W szkołach uczą genetyki, a tym czasem dzieciaki i nawet licealiści, w praktyce, nie potrafią odróżnić gatunków popularnych drzew czy zbóż.
Szkoła funkcjonuje w oderwaniu od Natury, bo podręcznikowa edukacja nie zapewni człowiekowi wrażliwości na sprawy środowiska czy zwierząt. O edukację ekologiczną maluchów muszą zadbać rodzice, bo czym skorupka za młodu.. 🙂
Szkoła szkoła ale przecież rodzice – ‘mieszczuch’ tez w większości nikłe pojęcie o środowisku naturalnym mają. Za kasa gonią.
cała ta edukacja szkolna trwająca naście lat robi się już przeżytkiem. Gdyby tylko ludzie potrafili czerpać z dostępnych źródeł informacji i wymieniać się wiedzą ! 🙂 i to jest metoda dla edukacji ekologicznej