Kudzu: przekleństwo czy biopaliwo?

Jako początkujący ogrodnik jestem wrogo nastawiony do kudzu.

Gdy ludzie mówią o zielonych dachach to nie sądzę, by mieli oni na myśli domy pokryte tą rośliną.

Stąd moje zaskoczenie, gdy na stronie Discovery News przeczytałem, że kudzu może być doskonałym surowcem do produkcji etanolu.

Jak zauważył Rowan Sage z Uniwersytetu w Toronto oraz jego współpracownicy z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa,

„W czasie, gdy pojawiają się obawy co do tego, że etanol produkowany z kukurydzy powoduje konkurencję między wykorzystaniem jej jako żywności oraz jako paliwa, jedna z najbardziej inwazyjnych roślin w kraju — kudzu — może stanowić część rozwiązania tego problemu”.

Kudzu, zwana także „rośliną, która zarosła Południe”, została sprowadzona ze wschodniej Azji w 1876 r. i potrafi urosnąć o prawie 2 metry tygodniowo. Zapuszcza ona swe bogate w skrobię korzenie głęboko i zaledwie niewielka pozostająca nad ziemią część rośliny wystarcza, by odrodzić się w kolejnym roku.
Sage stwierdził, że „kudzu to po prostu ogromna ilość węglowodanów czekających pod ziemią na kogoś, kto przyjdzie i je wykopie.

Pytanie tylko, czy warto to zrobić.
Jego zespół zebrał o różnych porach roku próbki kudzu z różnych obszarów Południa, a następnie zbadał zawartość węglowodanów obecnych z liściach, pnączach i korzeniach, z których w procesie fermentacji drożdżowej można uzyskać etanol.
Korzenie okazały się najlepszym źródłem węglowodanów.

Jest ich nawet 68% suchej masy, w porównaniu z zaledwie kilkoma procentami w liściach i pnączach.
Badacze szacują, że na większości obszaru Południa z kudzu można by wyprodukować między 2,2 a 5,3 ton węglowodanów lub 1000 litrów etanolu z 40 arów. Z kukurydzy natomiast uzyskuje się ok. 800–1200 litrów z 40 arów.

Uczeni ci opublikowali niedawno wyniki swoich badań w czasopiśmie „Biomass and Bioenergy”.
Kluczowym elementem powodzenia tego planu jest ustalenie, czy istnieje efektywny sposób na wykopywanie kudzu, której korzenie mogą mieć prawie 2 metry głębokości.

Sage tłumaczy, że wydatki na to poniesione byłyby zrekompensowane, gdyż nie trzeba martwić się o sadzenie, nawożenie i irygację.
Nawet jeśli odpowiedni sprzęt pozwoliłby na wykopywanie korzeni, to duża część kudzu rośnie na stromych zboczach, przez co dostęp do niej byłby utrudniony. Zespół badawczy szacuje, że około jedna trzecia populacji kudzu nadaje się do zbioru.

Jeśli tak, to wedle ich wyliczeń, kudzu mogłaby zaspokoić około 8% amerykańskiego rynku bioetanlu.
Jak stwierdził Sage,

„to nie rozwiąże żadnego kryzysu energetycznego, lecz może stanowić ważny dodatek.

Jest to sposób na pozbycie się kudzu.

Ewentualnie można pozwolić jej zregenerować się i pozostawić na jakiś czas, po czym po kilku latach powtórzyć cały proces”.

„Mamy tu do czynienia z łamigłówką — stwierdził Irwin Forseth z Uniwersytetu Maryland, College Park — jeśli nie pozwolimy kudzu odrosnąć i nie poświęcimy ziemi na jej uprawę, to nigdy nie stanie się ona stabilnym źródłem etanolu.

Nie ma sensu budowanie stałej infrastruktury, jeśli wykopiemy wszystkie korzenie i pozwolimy na zniknięcie kudzu w ciągu trzech lat”.

Forseth zauważył, że gdyby jednak do przetwarzania kudzu wykorzystano istniejące zakłady produkcji etanolu, to jej eksploatacja mogłaby być możliwa.
Bob Tanner z Uniwersytetu Vanderbilt w Nashville w stanie Tennessee zaproponował wykorzystanie kudzu jako źródła energii podczas kryzysu energetycznego lat 70.

Teraz z kolei sugeruje on, że pochodząca z korzeni tej rośliny skrobia, wykorzystywana w Japonii jako produkt żelujący, miałaby większą wartość w przemyśle spożywczym.
Jest on zwolennikiem wykorzystania skrobi w produkcji żywności i przetwarzaniu celulozy — drzewiastych, włóknistych węglowodanów, które tworzą strukturę łodyg i liści — w etanol, gdy proces ten stanie się możliwy pod względem komercyjnym.
Tanner stwierdził, że włókna byłyby także użyteczne w przemyśle tekstylnym.

„Moją radą jest bycie kreatywnym. Nie spisujmy kudzu na straty. Wykorzystajmy ją twórczo”.

Foto: Scott Ehardt, licencja CC0

Oryginalny tekst: www.gogreennola.org, licencja CC BY-NC-ND 3.0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

20 + 3 =