Ratuje dzikie zwierzęta chociaż nie widzi.
Sanjeev Gohil zaczął tracić swój wzrok 12 lat temu,ale to nie powstrzymało go od wspinania po skałach lub ratowania węży, a nawet lampartów!
Poznaj inspirującego działacza na rzecz ochrony przyrody i nałogowego poszukiwacza przygód…
Kiedy większość dzieci w szkole była zajęta puszczaniem latawcy, Sanjeev Gohil kochał ratować węże. Ratował więc je i inne dzikie zwierzęta, a następnie przekazywał służbom leśnym, które bezpiecznie wypuszczały je na wolność.
Oczywiście rodzina martwiła się tym i nie doceniała ryzykownej pasji Gohil’a, ale on nie chciał zmienić swojego nawyku.
“Zawsze byłem pasjonatem przyrody i natury. Moja szkoła była otoczona lasami, a ja zaniedbywałem moje lekcje matematyki, aby zobaczyć różne zwierzęta i uratować w pobliżu zagubione węże i inne dzikie zwierzęta “, mówi.
Co sprawia, że historia Gohil’a jest wyjątkowa i bardziej inspirująca?
To Stargardta. – rzadka choroba, która powoduje postępującą utratę wzroku, zwykle do całkowitego.
“Urodziłem się z doskonałym wzrokiem. Ale stopniowo pojawiały się powikłania wzroku. Dziś, choć nie jestem w stanie nic zobaczyć, nie traktuję tego jako wyzwanie. To nie ma dużego wpływu moje życie ” mówi Gohil.
Musiał zrezygnować w połowie drogi ze swoich studiów z powodu słabego wzroku, ale nie powstrzymało go to od robienia tego, co lubił najbardziej.
Kontynuował wyjścia na jakieś najbardziej ryzykowne wyprawy w Indiach.
Z powodzeniem skończył kilka podróży wspinaczkowych i ocalił najniebezpieczniejsze, najdziksze zwierzęta jak lwy, lamparty i krokodyle nawet w dziwnych godzinach.
Kiedy zapytaliśmy go, jak udało mu się zrobić to wszystko z takim wzrokiem, miał prostą odpowiedź:
“To jest moja pasja. Również to, że jestem w tej dziedzinie około 20 lat. Mimo, że nie mogę zobaczyć skały, mogę ją dotknąć i poczuć jej opanowanie. Powolne lata praktyki, spowodowały, że mam duże zdobyte doświadczenie w tej dziedzinie, “mówi.
Trzy lata temu, udał się na wspinaczkę z trzema innymi przyjaciółmi aby badać sępy, które są na skraju wyginięcia.
Z powodu wielu plastrów woskowych, skała była śliska i zespół nie mógł skończyć wspinaczki w określonym czasie.
W rezultacie, musieli spędzić całą noc na 2 “x 2” półce, która była około 300 metrów od Ziemi.
“Wciąż pamiętam ten dzień. Nawet nie ma ani kropli wody z nami. Wszyscy czworo z nas zakotwiczeni obok siebie i …spędziłem tam całą noc bez ruchu, “mówi.
To jeden z przykładów z setek przygód, które zrobił w swoim życiu.
Jego dorobek obejmuje także schwytanie lamparta ludojada i zwolnienie go w naturze.
Zdeterminowany, aby żyć pełnią życia, Gohil nie pozwala, aby jego niepełnosprawność stanęła mu na drodze.
Moja rodzina i ja nigdy nie uważaliśmy tego za wyzwanie.
Oczywiście, teraz nie mogę patrzeć na ptaki ,tak jak kiedyś zwykłem to robić, gdzie rozpoznawałem ptaki dzięki ich kolorom i skrzydłom. Ale teraz, mogę rozpoznawać ich po odgłosach.
Co więcej, nie mogę dostrzec dzikiego zwierzęcia, ale wciąż mogę czuć jego obecność i mogę słyszeć jego warczenie, wciąż mogę czuć powietrze i świeże środowisko. Kontynuuję robienie takich samych rzeczy, które zwykłem robić zanim widziałem
Musiał rzucić swoją pracę przez słaby wzrok. Zaczął pracować jako wolny strzelec w różnych organizacjach pozarządowych , aby pomagać ludziom z niepełnosprawnościami i znajdować dla nich odpowiednie prace.
Aktualnie sam nie pracuję. Szukam dobrej możliwości zatrudnienia i próbuję znaleźć coś, co mi odpowiada” mówi.
W przyszłości planuje utrzymywać się z zaangażowania we wszystkie działania przyrody i aktywności, które robi.
I nie jest to takie łatwe jak to wygląda. Ludzie mogą uważać to za pasjonujące z zewnątrz. Ale trzeba czekać nawet kilka godzin bez ruchu, aby dostać mały przebłysk zwierzęcia. Wymaga to wiele ciężkiej pracy ” mówi.
“Cokolwiek robisz, rób to z pasją!” – Podsumowuje.
Sanjeev jest doskonałym przykładem, że komplikacja nie może wpływać na silną wolę i poświęcenie.
Materiał i zdjęcia: The Better India,
którym serdecznie dziękujemy za możliwość skorzystania z materiału