A kysz…. zapalenie oskrzeli
Jak słyszę od znajomych …”mam zapalenie oskrzeli… pomoże mi tylko antybiotyk”, to mi się chce śmiać… 😉 .
Oczywiście nie ma nic śmiesznego w tym, że ktoś jest chory.
Zabawne jest to że wybierają antybiotyk, wierząc, że pastylka im rzeczywiście pomoże…
ZANIM WEŹMIESZ ANTYBIOTYK
Prędzej czy później antybiotyk pewnie pomoże, ale jakiego spustoszenia dokona przy okazji w organizmie ? O tym się nie dowiemy…
Przecież nawet lekarz, żegnając nas w przychodni, zawsze dopowiada.. proszę nie zapomnieć brać leków osłonowych, biorąc antybiotyk.
DWA PROSTE SPOSOBY
A po drugie jest mi rzeczywiście wesoło, ponieważ są dwa proste sposoby, aby szybko uporać się z tą chorobą.
Pierwszy sposób to już w jesienią pomyśleć o nadchodzącej zimie i przygotować sok z czarnego bzu.
Smakuje wybornie dodany do herbaty z cytryną i miodem i działa błyskawicznie.
Drugi sposób, może nawet skuteczniejszy, to wywar z pszenicznych otrębów.
Dowiedziałam się o nim z jakiegoś czasopisma kilka lat temu.
Wypróbowałam i od tej chwili to mój sposób na chore gardło, a szczególnie zapalenie oskrzeli.
Jak przygotować taki wywar?
Do 1 litra przegotowanej wody wsypujemy 400 g otrębów pszenicznych. Na wolniutkim ogniu delikatnie mieszamy i doprowadzamy całość do wrzenia.
Natychmiast po zagotowaniu wywar zdejmujemy z ognia.
Tak przygotowany napój popijamy przez cały dzień małymi łykami, ale koniecznie musi być ciepły (dlatego ja wlewam go do termosu, aby zachować temperaturę przez cały dzień ).
W smaku może nie jest to rewelacja, zwłaszcza dla dzieci (można im odrobinę posłodzić cukrem trzcinowym !), ale przecież nie o smak tu chodzi tylko o skuteczność .
Wszystkim serdecznie polecam, a wizyty u lekarza (o konsultacjach nie zapominajcie) zamieńcie na przyjemny spacer z rodziną…… 😉